Mundo, la vida y ... yo

czyli świat, życie i ... ja

Ignoranti quem portum petat nullus suus ventus est, czyli dla kogoś, kto nie wie, do jakiego portu zmierza, każdy wiatr jest niepomyślny

No to dziś zaczynam trening.
Przyznam się, że trochę się boję. Chciałabym w tym wytrwać, ale boję się, że nie podołam. W końcu bieganie to nie lada wyczyn. Fajnie by było biegać z Mężem, ale niestety jest to nie możliwe, ktoś musi zostać z naszym Maleństwem :)
No cóż zobaczymy co z tego wyjdzie, postaram się później napisać jak poszło - o ile dam radę :P

0 komentarze:

Prześlij komentarz