Dziś przeczytałam pewien artykuł dotyczący "tanich produktów". Śmietana z tesco, dżem z biedronki, mleko z lidla. Co pierwsze przychodzi do głowy? Tanie, pewnie jakieś badziewie, sama chemia, a tu szok, przynajmniej dla mnie. Nie wiem, może Wy to wiedzieliście. Z tego oto artykułu wyczytałam:
- mleko UHT 0,5% tłuszczu, producent Mlekpol, cena ok. 2,70zł, a to samo mleko tylko ze znaczkiem TESCO oczywiście pochodzące od wymienionego przeze mnie producenta kosztuje ok. 1,80zł;
- groszek konserwowy w puszce w markowym opakowaniu Bonduelle koszt ok. 2,95zł, natomiast groszek dla Carrefoura, który produkuje ta sama firma można już dostać za 1,59zł;
- deser czekoladowy mleczny, producent Mlekovita, cena ok. 1,30zł, a dla Biedronki to już tylko 0,50zł;
- dżem śliwkowy produkowany oryginalnie przez Materne - ok. 4,85zł, natomiast dla Carrefoura to koszt 2,39zł. Znalazłam też bloga zajmującym się właśnie tą tematyką: http://ukrytejedzenie.blogspot.com/ Nie zdążyłam go jeszcze poczytać, ale na pewno to uczynię. Następny krok jaki również uczynię to jak tylko będę w jakimś super,hiper,dyskoncie :) posprawdzam te produkty, czy skład chemiczny owych produktów rzeczywiście jest taki sam. Bo jeśli tak to po co przepłacać? Nie mam już nastu lat, żeby lansować się, że kupuję same markowe artykuły. Niestety życie jest życiem i jeśli da się gdzieś zaoszczędzić to czemu by tego nie zrobić :)
SMACZNEGO :)
2 dni temu