Mundo, la vida y ... yo

czyli świat, życie i ... ja

Ignoranti quem portum petat nullus suus ventus est, czyli dla kogoś, kto nie wie, do jakiego portu zmierza, każdy wiatr jest niepomyślny

No to dziś zaczynam trening.
Przyznam się, że trochę się boję. Chciałabym w tym wytrwać, ale boję się, że nie podołam. W końcu bieganie to nie lada wyczyn. Fajnie by było biegać z Mężem, ale niestety jest to nie możliwe, ktoś musi zostać z naszym Maleństwem :)
No cóż zobaczymy co z tego wyjdzie, postaram się później napisać jak poszło - o ile dam radę :P

Sport

Ahh i dziś skończyłam a6w dla nie wtajemniczonych - aerobiczna 6 Weidera. Może nie do końca rzetelnie je wykonywałam, ale rzeczywiście z brzuszka trochę zeszło, także warto było.


Gdyby ktoś chciał poćwiczyć:



(źródło: www.a6w.pl)

Ćwiczenie 1: Leżymy na płaskim podłożu, ręce wzdłuż tułowia. Unosimy na zmianę jedną nogę, tak aby w kolanie i biodrze zachować kąt 90 stopni, jednocześnie unosząc barki ale tak aby nie odrywać tułowia od podłoża. Wytrzymujemy w tej pozycji około 3 sekund, zachowując maksymalne napięcie mięśni. Możemy objąć dłońmi kolana ale nie przytrzymujemy. 

Ćwiczenie 2: W tym ćwiczeniu unosimy jednocześnie obie nogi. Przytrzymujemy ok. 3 s.

Ćwiczenie 3: Ćwiczenie wykonujemy tak jak pierwsze, z tym, że splatamy ręce na karku.

Ćwiczenie 4: Ćwiczenie wykonujemy analogicznie do drugiego, z tym, że splatamy ręce na karku. 

Ćwiczenie 5: W tym ćwiczeniu unosimy część barkową tułowia i utrzymując napięcie mięśni brzucha robimy "nożyce". Ręce splatamy na karku. 

Ćwiczenie 6: W tym ćwiczeniu unosimy jednocześnie część barkową tułowia i obie wyprostowane nogi.Przytrzymujemy 3 s.



Do tego ćwiczenia na nogi, które również przyniosły efekty - w 5 minut 


Ten zestaw ćwiczeń na uda jest bardzo prosty, poniżej przedstawiony na filmie. Składają się na niego:
1. Półprzysiady
2. Wymachy nóg na boki
3. Wymachy nóg w leżeniu z założeniem
4. Rozłączanie jednoczesne nóg w leżeniu
5. Rozłączanie pojedynczo nóg w leżeniu


Każde ćwiczenie warto wykonywać jedną minutę i dla lepszych efektów powtarzać je trzy razy dziennie.   



Od wtorku zaczynam bieganie, jak mi pójdzie? Zobaczymy czy będę równie wytrwała jak w przypadku powyższych ćwiczeń?? Chciałabym połknąć przysłowiowego bakcyla i zakochać się w bieganiu :) Jeśli wytrzymam biegać przez 30 sekund to wówczas mój plan na 6 tygodni będzie następujący:


Mam nadzieję, że niektórym z Was przydadzą się powyższe ćwiczenia. Ja ze swojej strony zachęcam do jakiejkolwiek aktywności fizycznej, nie tylko dla poprawienia wyglądu, ale także dla zdrowia i szczęścia :) Ale pamiętajcie, że przy każdym sporcie można nabawić się kontuzji więc nie zapominajcie, by zawsze mieć głowę na karku i wszystko wykonywać z umiarem, zgodnie z własnym organizmem.
Pozdrawiam :)

Zaborczość....

Jak już wspomniałam 9 maja br. zostałam Mamą :) Najwspanialsze uczucie jakie może kobieta doświadczyć :) Ale nie o tym, bo czym jest macierzyństwo to każdy wie i dla każdego może oznaczać co innego.
Chciałam o zaborczości (ktoś zaborczy to usiłujący uzyskać dla siebie jak najwięcej lub chcący podporządkować sobie kogoś - słownik języka polskiego), która mnie dotknęła. Od zawsze wiedziałam, że jak tylko urodzę dziecko to się w nim zakocham i będę chciała je mieć tylko dla siebie i rzeczywiście tak się stało. Jak Misio się urodził to na początku nikt nie mógł wziąć Go na ręce,  teraz nie pozwalam żeby ktokolwiek prowadził wózek, o samemu wyjściu z moim Synem w ogóle nie ma mowy. Wszystko co jest z Nim związane musi być związane ze mną lub Mężem. Nie lubię jak ktoś się nim "zajmuje", a w szczególności aż mnie trafia, jak ktoś próbuje Go całować. No nóż w kieszeni mi się otwiera. Mam wrażenie, że jeśli ktoś będzie się Nim zajmował to zabierze mi Jego miłość. Chciałabym, żeby poza mną i Mężem Synek nikogo tak nie kochał. Wiem, że to złe, ale cóż z tego, nie potrafię inaczej. 
Ciekawi mnie fakt, czy są na świecie jeszcze takie kobitki jak ja, że całe w środku wybuchają, jak ktoś "obcy" próbuje zająć się ich dzieckiem. Pod słowem obcy również kryje się rodzinna (inna niż mama i tata, ewentualnie rodzeństwo).
I cóż począć kiedy skończy się okres macierzyństwa? Jak ja to przeżyję? Jeszcze trochę czasu a ja już o tym rozmyślam i nie wiem czy będę umiała się skupić na pracy, myśląc, że ktoś opiekuje się MOIM DZIECKIEM :(((((((
Ojj będzie ciężko....

REAKTYWACJA

Zbierałam się i zbierałam, aż w końcu nabrałam chęci i znalazłam czas na reaktywację bloga :)
Tak się złożyło, że ostatni post był dokładnie 2 lata temu, ależ ten czas leci, ile rzeczy się wydarzyło w ciągu tych dwóch lat...
Początkowo chciałam anonimowo prowadzić bloga, ale czy w dzisiejszych czasach można być anonimowym?? Chyba nie! Dlatego nie będę już go prowadziła pod nickiem VIKI, a Darcyś, tak jak ogólnie jestem znana. Nie miałam pisać również o sobie, ale w międzyczasie zostałam MAMĄ (ahh cóż to za piękny wyraz :D) i doszłam do wniosku, że forma bloga pozostanie, ale poszerzę go również o moje doświadczenia w macierzyństwie. O problemach jakie można napotkać podczas tej drogi, o szczęściu i miłości :)
No cóż smęcę i smęcę.... z czasem więc zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam tylko nadzieję, że tym razem nie będzie to kolejny słomiany zapał i zostanę tu na dłużej i częściej.

Pozdrawiam i do poczytania :)